piątek, 25 grudnia 2015

One Shot - Spadająca Gwiazda

Konoha budziła się do życia, promienie Słońca rozpromieniały okolicę. Handlarze i kupcy wychodzili na targ jak co rano, stragany wypełniał się pięknymi towarami za wszystkich krajów. Wszyscy mogli znaleźć coś dla siebie nieważne czy szukali mistycznej wazy, świeżych owoców czy kompletu broni. Właśnie to wszystko było dzięki odwadze i poświęceniu shinobi, którzy wyruszali na misje w imieniu swojej wioski. Ale tak naprawdę każdy zaczynał od nauki w akademii. Teraz to właśnie tam zaczynały się poranne zajęcia , które prowadził Iruka-sensei.
- Witajcie dzieciaki ! Sądząc po waszych mianach jesteście nie zadowoleni bo znowu trzeba było wcześnie wstać co ? Przykro mi ale jeśli chcecie w przyszłości wyrosnąć na wspaniałych ninja musicie się teraz trochę pomęczyć . -Stwierdził uśmiechnięty Umino.
- Ale Iruka-sensei nie dało by się przesunąć zajęć na późniejszą godzinę ? - Zapytał zaspany Shikamaru, który prawie leżał na ławce.-O tej godzinie nawet więźniowie nie muszą wstawać, a my jesteśmy podobno przyszłością wioski.
- Przykro mi ale nie , ponieważ na późniejszą godzinę mają starsze klasy. Nie marudźcie już !Mamy sporo materiału do przerobienia na dzisiaj , więc czas najwyższy zaczynać .Ale najpierw sprawdzę obecność!
Sensei otworzył dziennik i odczytał kolejne osoby z listy. W między czasie zauważył, że klasa wydaje się jakoś dziwnie spokojna.
- Naruto Uzumaki !
-...
-Czy ktoś widział Naruto ?
- A kogo to obchodzi ? - odparła jedna z dziewczynek.
- Ehh... Co się z nim dzieje ? Nie ma go już tydzień , wieczorem zajdę do niego i sprawdzę co się dzieje.
- Skoro obecność sprawdzona to zaczynamy.
Cały dzień lekcji minął szybko, a Iruce towarzyszyło to przyjemne uczucie dumy. Obserwując swoich podopiecznych wyrastających na wspaniałych ninja, dopiero wtedy zdajesz sobie sprawę jak cię to uszczęśliwia. Każdy z nich jest inny i na swój sposób wyjątkowy nie można powiedzieć, że ktoś niczym się nie wyróżnia choćby Lee uczeń, który nie potrafi korzystać z technik ninja . Zbliżający się koniec roku to czas na refleksji. Wszystkie te rozmyślania towarzyszyły mu przez cały dzień tak samo jak i przez drogę do domu Naruto. Ale teraz kiedy się do niego zbliżał zaczął myśleć o czymś innym.
- Zaczynam się martwić o tego dzieciaka. Może zachorował i dlatego nie przychodzi ?Albo wpadł na jakiś głupi pomysł jak to Naruto? Jak na przykład stwierdzenie, że dwu tygodniowe mleko zostawione na blacie to produkt pierwszej jakości. Nie byłby to pierwszy raz ...
Idąc dalej rozmyślał co się mogło stać , że Naruto nie przychodzi od tygodnia do akademii .W ostatnim czasie polubił tego rozbrykanego chłopca. Wiedział jak ciężkie życie ma to dziecko i dlatego jego tygodniowa nieobecność martwiła go. Długo się nad tym nie zastanawiał.
Uzumaki mieszkał sam w niedużej kawalerce w bloku, który znajdował się w centrum miasta. Po dotarciu przed drzwi domu blondwłosego chłopca zapukał ale nikt nie otwierał . Chciał już odejść ale coś go natchnęło aby sprawdzić czy drzwi są otwarte .Przeczucie się sprawdziło .Wszedłszy do środka zobaczył , że nikogo nie ma. Sama kawalerka nie była jakoś wyszukana czy duża, ale na pewno jego. Potwierdzały to porozrzucane ubrania i stosy pudelek po ramen. Na szczęście nigdzie nie było widać tego nieszczęsnego mleka. Poza tym, że wszystko było jak zwykle jedna rzecz rzuciła mu się w oczy. Okno przez które można wejść na dach było otwarte.
- Obyś był na dachu Naruto.
Jego myśl się sprawdziła , gdyż mały blondwłosy chłopczyk siedział na dachu wpatrując się w gwiazdy.
-Naruto ?
-Ohayo Iruka-sensei! Co sensei tu robi ?
-Szukałem cię , ponieważ od tygodnia nie ma cię w akademii.
-Jakby to kogoś obchodziło.-odparł smutno.
-Mnie obchodzi.-powiedział wchodząc na dach i siadając obok Naruto -Przyszedłem bo zacząłem się martwić.-na twarzy Naruto pojawił się leciutki uśmiech.
-Dziękuje Iruka-sensei.
-Co tu właściwie robisz Naruto i dlaczego nie przychodzisz do szkoły ?
-Nie przychodzę bo mam dość ,patrzenia na ludzi , których wzrok jak tylko spocznie na mnie wyraża odrazę i mówi ,, Czemu jeszcze żyjesz ?Już dawno powinieneś być martwy !! ''Boli mnie gdy to widzę . Od zawsze jestem sam ale ta samotność mnie zabija od środka. Nie mam już siły i chęci aby dalej żyć . Ale nie mam też siły aby te życie sobie odebrać .- Odparł chłopiec ze łzami w oczach.
-Naruto wiem , że ci ciężko ale nie możesz tak mówić.- Iruka sam po części go rozumiał. Ale teraz miał to już za sobą i chciał go wesprzeć. Po swoim doświadczeniu wiedział, że nie poddawanie się to podstawa. Tylko nie wiedział jak to powiedzieć.- Wiem co czujesz, ja też ...
-Nic sensei nie wie ! Nie wiem sensei jak to jest zawsze byś sam, nie zna tego bólu , kiedy wszyscy mają rodziców , i zawsze z najdrobniejszym problemem mogą polecieć do nich z płaczem , a oni zawsze pomogą swojemu dziecku .Zawsze jestem sam nawet nie znam imion swoich rodziców ,a co mówić o wyglądzie. Zawsze radziłem sobie sam , musiałem patrzeć na te radosne minki i jedyne co mogłem robić to im zazdrościć . Nie zna sensei bólu, który towarzyszy tym okrutnym spojrzeniom , nie musi się sensei bać jak przeżyć kolejny dzień aby nie zostać złapanym i pobitym do nieprzytomności. Nie musi się bać , że w szpitalu jakaś pielęgniarka postanowi się senseia pozbyć i wstrzyknie mu śmiertelną dawkę środku nasennego albo jakąś truciznę .Niech sensei nie mówi , że nie mogę tak myśleć bo nie wie sensei jak to wszystko boli !!- Naruto cały się trząsł, jego oczy były czerwone od łez , ponieważ podczas mówienia przypomniały mu się wszystkiego złe rzeczy ,które mu się przytrafiły w życiu.
Umino przysunął się bliżej chłopca i chciał go objąć ale Naruto odepchnął go i szybko się odsunął.
-Niech mnie sensei zostawi !!- Mówił przez łzy Uzumaki.
Iruka przybliżył się do chłopca jeszcze raz i mocno do siebie przytulił aby blondyn się nie wyrwał.
-Puść mnie sensei !!
- Nie puszczę cię Naruto. Teraz ty mnie posłuchasz.
-Niby co mi chcę sensei powiedzieć.Że mam być cierpliwy , że wszystko z czasem się ułoży, Jeśli tak myślisz sensei to naprawdę jesteś łatwowierną osobą.-Szamotał się chłopczyk próbując się wydostać.
-Nie.Chcę ci powiedzieć , że też znam ból samotności.
-Nie wierzę ci sensei!
Umino westchnął i zaczął opowiadać.
-Moi rodzice zginęli , kiedy byłem mały podczas jednego z ataków na wioskę.Byłem zrozpaczony , byli najważniejszymi osobami w moim życiu i tak nagle odeszli. Mimo upływu czasu nie moglem się z tym pogodzić.Widok szczęśliwych rodzin sprawiał , że moje serce niemiłosiernie bolało , chciałem wtedy tylko jednego aby poczuli mój ból.Do tej pory gdy widzę szczęśliwe rodziny to w sercu czuję malutkie ukucie.
Gdy skończył opowiadać miał łzy w oczach.
-Sensei ja przepraszam nie wiedziałem.
-Nic się nie stało Naruto nie mogłeś tego wiedzieć .
Siedzieli w ciszy zapłakani , przytulając się do siebie ,ponieważ obaj pragnęli poczuć bliskość drugiej osoby .Pragnęli poczuć się potrzebni oraz , że nie są sami.Siedzieli tak przez dłuższy czas podziwiając gwiazdy dopóki nie odezwał się Umino.
- A tak właściwie Naruto dlaczego tu siedziałeś ?
-Czekałem.
-Czekałeś ? Ale na co ?- zapytał zdziwiony Iruka.
-Na spadającą gwiazdę.-Odparł chłopiec wpatrzony w czarne niebo pełne lśniących gwiazd.
-Po co ?-Spytał zdziwiony Umino.
-Aby spełniła moje życzenie.
-Wierzysz w to Naruto? Przecież to tylko taki zabobon. Nie ma takiej siły , która spełnia życzenia.
-Jeśli się czegoś pragnie z głębi serca i jest to szczere pragnienie to wierzę w to , że gwiazdy wysłuchają tego życzenia i je spełnią .- W glosie chłopca można było usłyszeć nadzieję , a zarazem i determinację .
-Niech będzie.A jakie masz życzenie ?- Spytał zaciekawiony.
Naruto przez pewien czas siedział cicho wpatrując się w gwiazdy.Lecz gdy zaczął mówić na niebie można było dostrzec spadającą gwiazdę tak jakby i ona była zaciekawiona życzeniem chłopca.
-Chciałbym zniknąć i pójść w miejsce gdzie wreszcie będę szczęśliwy.-Powiedział po cichu chłopiec wpatrując się w spadającą gwiazdę.
-Naruto...- Zaczął Umino ale chłopiec mu przerwał.
-Tak wiem co chcesz powiedzieć sensei, że moje życzenie jest złe .Ale ja chcę mieć nadzieję , że gwiazdy jednak nas słuchają i niekiedy zrobią wyjątek aby spełnić czyjeś nadzieję . Wiem , że to głupie i nie powinienem prosić o takie rzeczy ale jak to się mówi ,,Nadzieja umiera ostatnia'', a to jest moja ostatnia nadzieja na zaznanie szczęścia.-Mówił chłopiec nawet nie patrząc na swojego sensia. Ze wzrokiem nadal utkwionym w gwiazdy.
Umino mocniej przytulił do siebie chłopca .
-Wierzę , że twoje życzenie się kiedyś w jakimś stopniu spełni i będziesz szczęśliwy.-Szeptał Iruka po cichu chłopcu do ucha.Siedzieli jeszcze tak długo dopóki Naruto nie zasnął.
Kolejnego dnia Iruka wciąż rozmyślał o Naruto .Zastanawiał się jak chłopiec sobie teraz radzi? Czy jego życzenie rzeczywiście się spełni? Czy przyjdzie dziś do szkoły?
Takie myśli krążyły Umino po głowie w drodze do akademii , w której za 5 minut miały zacząć się zajęcia.
-Dzień dobry dzieciaki !-powiedział z nieco przyblakłym uśmiechiem jak na niego.
-Dzień dobry Iruka-sensei !- Odparła cała klasa.
Umino rozejrzał się po klasie i westchnął bo nigdzie znów nie widział Naruto.
-Najpierw sprawdzimy obecność.
Po dotarciu do literki U .Iruka bardzo się zdziwił , ponieważ na liście nie widniało nazwisko Naruto .
-Nie widzieliście dzisiaj Naruto Uzumakiego ?- Spytał klasę Umino.
-Jakiego Naruto sensei ?Przecież żaden Naruto Uzumaki nie chodzi z nami do klasy .-Odparła Sakura.-Może pomylił go sensei z inną klasą.
-....
Umino jeszcze bardziej się zdziwił, przecież to niemożliwe .Swoje rozmyślenia musiał przełożyć jednak na bok , ponieważ lekcja od dawna już trwała ,a temat sam się nie zrealizuję.
Po zajęciach postanowił pójść do parku żeby zaczerpną świeżego powietrza i poukładać kłębiące się myśli, ponieważ, nadal będąc w szoku. Siedział w parku rozmyślając nad sytuacją , która zdarzyła się rano.
-Jak to możliwe , że nikt go nie pamięta oprócz mnie ?
To była główne pytanie. Siedział tak i rozmyślał długi czas i zapewne rozmyślał by jeszcze długo , gdyby nie pewna sytuacja , którą zauważył.Mały blondwłosy chłopiec szedł trzymając się za rękę młodo wyglądającej kobiety. Maluch opowiadał coś kobiecie z uśmiechem na ustach , a ona rozbawiona kiwała głową. Śliczny obrazek,ale jedna rzecz się Iruce nie zgadzała , przecież to był Naruto . Umino przyglądał się temu ze zdziwieniem. Myślał o co tu chodzi i kto to jest? Odpowiedz na niemo zadane pytanie przyszła szybko, gdyż kobieta nazwała chłopca Rin, a blondynek nazwał ją mamą. Właśnie wtedy uświadomił sobie , że życzenie Naruto się spełniło .Zniknął Naruto samotny chłopiec , który przeżył już w swoim życie więcej cierpienia niż niejeden dorosły , a na jego miejscu pojawił się Rin chłopiec , który ma rodzinę i jest kochany. Naruto czy raczej teraz Rin jest wreszcie szczęśliwy już nie jest sam i już nie będzie musiał zaznawać bólu prześladowania.
-Cieszę się , że twoje życzenie się spełniło Naruto.
Umino wstał i ruszył w drogę powrotną do akademii .Zastanawiając się nad mocą gwiazd oraz nad celem ich istnienia.

Gwiazdy jednak czasami spełniają życzenia ale tylko te , które pochodzą z głębi serca. Pomagają tylko tym , którzy stracili już wszystko.Są ostatnią nadzieją człowieka , a jak to się mówi ,, Nadzieja umiera ostatnia''
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mój pierwszy One Shot ;) Liczę , że ta historia spodobała się wam chociaż trochę.Do zobaczenia w następnej notce . ;)

4 komentarze:

  1. Ahaaaa... siema! Halo halo, tu Eklercia! Przybywam z moim niewyparzonym jęzorem do twojego skromnego bloga.
    Oneszok - tak, dobrze widzisz. Oneszok. Zaskoczyłaś mnie kompletnie końcem. Chociaż, skoro wszyscy - oprócz Irusia (on jakiś inny :D) - nie pamiętają Naruto, to by się zgadzało z tym, że teraz jest akceptejszyn. Okey jest git.
    Bardziej ciekawi mnie na jaki temat będzie prowadzone tutaj opowiadanie, czy co tam innego. Trochę zniechęcił mnie do czytania ten Uchiha na nagłówku, ale ok. Jakoś nie trawię gościa, tak jak Sakurki (która zjada z ludzi skórki) i innych błachów.
    Czy byłaby możliwość informowania o rozdziałach poprzez GG? Mój numer to 54448860 jakbyco ;D
    Nie będę wykładała ci jakiejś pieruńskiej teori względności, więc schylam się nisko, zamiatam podłogę i z uśmiechem dżokera wychodzę z mównicy.

    OdpowiedzUsuń
  2. One-shot podobał mi się.
    Prolog spodobał mi się i zaciekawił. Więc będę tu zaglądał.
    Mam pytanie: kiedy mozna spodziewać się pierwszego rozdziału? Mam nadzieję że jeszcze w tym roku.
    Pozdrawiam i życzę weny oraz czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Jednak przeglądanie spisów ff sie na coś nadało. One-shocik bardzo ciekawy i wciągajacy. Pomysł na niego jak i na całe opowiadanie jest bardzo interesujący. Mam nadzieję, że szybko wstawisz kolejny rozdział. Czekam z niecierpliwością ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej! Jestem tu nową czytelniczką. Bardzo spodobało mi się Twoje opowiadanie dlatego nominowałam Cię do Liebster Blog Award na moim blogu, opko222.blog.onet.pl Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń