Konoha
budziła się do życia, promienie Słońca rozpromieniały okolicę.
Handlarze i kupcy wychodzili na targ jak co rano, stragany wypełniał
się pięknymi towarami za wszystkich krajów. Wszyscy mogli znaleźć
coś dla siebie nieważne czy szukali mistycznej wazy, świeżych
owoców czy kompletu broni. Właśnie to wszystko było dzięki
odwadze i poświęceniu shinobi, którzy wyruszali na misje w imieniu
swojej wioski. Ale tak naprawdę każdy zaczynał od nauki w akademii. Teraz to właśnie tam zaczynały się poranne zajęcia , które
prowadził Iruka-sensei.
-
Witajcie dzieciaki ! Sądząc po waszych mianach jesteście nie
zadowoleni bo znowu trzeba było wcześnie wstać co ? Przykro mi ale
jeśli chcecie w przyszłości wyrosnąć na wspaniałych ninja
musicie się teraz trochę pomęczyć . -Stwierdził uśmiechnięty
Umino.
-
Ale Iruka-sensei nie dało by się przesunąć zajęć na późniejszą
godzinę ? - Zapytał zaspany Shikamaru, który prawie leżał na
ławce.-O tej godzinie nawet więźniowie nie muszą wstawać, a my
jesteśmy podobno przyszłością wioski.
-
Przykro mi ale nie , ponieważ na późniejszą godzinę mają
starsze klasy. Nie marudźcie już !Mamy sporo materiału do
przerobienia na dzisiaj , więc czas najwyższy zaczynać .Ale
najpierw sprawdzę obecność!
Sensei
otworzył dziennik i odczytał kolejne osoby z listy. W między
czasie zauważył, że klasa wydaje się jakoś dziwnie spokojna.
-
Naruto Uzumaki !
-...
-Czy
ktoś widział Naruto ?
-
A kogo to obchodzi ? - odparła jedna z dziewczynek.
-
Ehh... Co się z nim dzieje ? Nie ma go już
tydzień , wieczorem
zajdę do niego i sprawdzę co się dzieje.
-
Skoro obecność
sprawdzona to zaczynamy.
Cały
dzień lekcji minął szybko, a Iruce towarzyszyło to przyjemne uczucie
dumy. Obserwując swoich podopiecznych wyrastających na wspaniałych
ninja, dopiero wtedy zdajesz sobie sprawę jak cię to uszczęśliwia.
Każdy z nich jest inny i na swój sposób wyjątkowy nie można
powiedzieć, że ktoś niczym się nie wyróżnia choćby Lee uczeń,
który nie potrafi korzystać z technik ninja . Zbliżający się
koniec roku to czas na refleksji. Wszystkie te rozmyślania
towarzyszyły mu przez cały dzień tak samo jak i przez drogę do domu
Naruto. Ale teraz kiedy się do niego zbliżał zaczął myśleć o czymś
innym.
-
Zaczynam się martwić o tego dzieciaka. Może zachorował i dlatego
nie przychodzi ?Albo
wpadł na jakiś głupi pomysł jak to Naruto? Jak na przykład
stwierdzenie, że dwu tygodniowe mleko zostawione na blacie to produkt
pierwszej jakości. Nie byłby to pierwszy raz ...
Idąc dalej
rozmyślał co się mogło stać , że Naruto nie przychodzi od
tygodnia do akademii .W ostatnim czasie polubił tego rozbrykanego
chłopca. Wiedział jak ciężkie życie ma to dziecko i dlatego jego
tygodniowa nieobecność martwiła go. Długo się nad tym nie
zastanawiał.
Uzumaki
mieszkał sam w niedużej kawalerce w bloku, który znajdował się w
centrum miasta. Po dotarciu przed drzwi domu blondwłosego chłopca
zapukał ale nikt nie otwierał . Chciał już odejść ale coś go
natchnęło aby sprawdzić czy drzwi są otwarte .Przeczucie się
sprawdziło .Wszedłszy do środka zobaczył , że nikogo nie ma.
Sama kawalerka nie była jakoś wyszukana czy duża, ale na pewno jego. Potwierdzały to porozrzucane ubrania i stosy pudelek po ramen. Na
szczęście nigdzie nie było widać tego nieszczęsnego mleka. Poza tym, że wszystko było
jak zwykle jedna rzecz rzuciła mu się w oczy. Okno przez które
można wejść na dach było otwarte.
-
Obyś był na dachu Naruto.
Jego
myśl się sprawdziła , gdyż mały blondwłosy chłopczyk siedział
na dachu wpatrując się w gwiazdy.
-Naruto
?
-Ohayo
Iruka-sensei! Co sensei tu robi ?
-Szukałem
cię , ponieważ od tygodnia nie ma cię w akademii.
-Jakby
to kogoś obchodziło.-odparł smutno.
-Mnie
obchodzi.-powiedział wchodząc na dach i siadając obok
Naruto -Przyszedłem bo zacząłem się martwić.-na twarzy Naruto
pojawił się leciutki uśmiech.
-Dziękuje
Iruka-sensei.
-Co
tu właściwie robisz Naruto i dlaczego nie przychodzisz do szkoły ?
-Nie
przychodzę bo mam dość ,patrzenia na ludzi , których wzrok jak
tylko spocznie na mnie wyraża odrazę i mówi ,, Czemu jeszcze
żyjesz ?Już dawno powinieneś być martwy !! ''Boli mnie gdy to
widzę . Od zawsze jestem sam ale ta samotność mnie zabija od
środka. Nie mam już siły i chęci aby dalej żyć . Ale nie mam
też siły aby te życie sobie odebrać .- Odparł chłopiec ze łzami
w oczach.
-Naruto
wiem , że ci ciężko ale nie możesz tak mówić.- Iruka sam po
części go rozumiał. Ale teraz miał to już za sobą i chciał go
wesprzeć. Po swoim doświadczeniu wiedział, że nie poddawanie się to
podstawa. Tylko nie wiedział jak to powiedzieć.- Wiem co czujesz, ja
też ...
-Nic
sensei nie wie ! Nie wiem sensei jak to jest zawsze byś sam, nie zna
tego bólu , kiedy wszyscy mają rodziców , i zawsze z
najdrobniejszym problemem mogą polecieć do nich z płaczem , a oni
zawsze pomogą swojemu dziecku .Zawsze jestem sam nawet nie znam
imion swoich rodziców ,a co mówić o wyglądzie. Zawsze radziłem
sobie sam , musiałem patrzeć na te radosne minki i jedyne co mogłem
robić to im zazdrościć . Nie zna sensei bólu, który towarzyszy
tym okrutnym spojrzeniom , nie musi się sensei bać jak przeżyć
kolejny dzień aby nie zostać złapanym i pobitym do
nieprzytomności. Nie musi się bać , że w szpitalu jakaś
pielęgniarka postanowi się senseia pozbyć i wstrzyknie mu
śmiertelną dawkę środku nasennego albo jakąś truciznę .Niech
sensei nie mówi , że nie mogę tak myśleć bo nie wie sensei jak
to wszystko boli !!- Naruto cały się trząsł, jego oczy były
czerwone od łez , ponieważ podczas mówienia przypomniały mu się
wszystkiego złe rzeczy ,które mu się przytrafiły w życiu.
Umino
przysunął się bliżej chłopca i chciał go objąć ale Naruto
odepchnął go i szybko się odsunął.
-Niech
mnie sensei zostawi !!- Mówił przez łzy Uzumaki.
Iruka
przybliżył się do chłopca jeszcze raz i mocno do siebie przytulił
aby blondyn się nie wyrwał.
-Puść
mnie sensei !!
-
Nie puszczę cię Naruto. Teraz ty mnie posłuchasz.
-Niby
co mi chcę sensei powiedzieć.Że mam być cierpliwy , że wszystko z
czasem się ułoży, Jeśli tak myślisz sensei to naprawdę jesteś
łatwowierną osobą.-Szamotał się chłopczyk próbując się
wydostać.
-Nie.Chcę
ci powiedzieć , że też znam ból samotności.
-Nie
wierzę ci sensei!
Umino
westchnął i zaczął opowiadać.
-Moi
rodzice zginęli , kiedy byłem mały podczas jednego z ataków na
wioskę.Byłem zrozpaczony , byli najważniejszymi osobami w moim
życiu i tak nagle odeszli. Mimo upływu czasu nie moglem się z tym
pogodzić.Widok szczęśliwych rodzin sprawiał , że moje serce
niemiłosiernie bolało , chciałem wtedy tylko jednego aby poczuli
mój ból.Do tej pory gdy widzę szczęśliwe rodziny to w sercu
czuję malutkie ukucie.
Gdy
skończył opowiadać miał łzy w oczach.
-Sensei
ja przepraszam nie wiedziałem.
-Nic
się nie stało Naruto nie mogłeś tego wiedzieć .
Siedzieli
w ciszy zapłakani , przytulając się do siebie ,ponieważ obaj
pragnęli poczuć bliskość drugiej osoby .Pragnęli poczuć się
potrzebni oraz , że nie są sami.Siedzieli tak przez dłuższy czas
podziwiając gwiazdy dopóki nie odezwał się Umino.
-
A tak właściwie Naruto dlaczego tu siedziałeś ?
-Czekałem.
-Czekałeś
? Ale na co ?- zapytał zdziwiony Iruka.
-Na
spadającą gwiazdę.-Odparł chłopiec wpatrzony w czarne niebo
pełne lśniących gwiazd.
-Po
co ?-Spytał zdziwiony Umino.
-Aby
spełniła moje życzenie.
-Wierzysz
w to Naruto? Przecież to tylko taki zabobon. Nie ma takiej siły ,
która spełnia życzenia.
-Jeśli
się czegoś pragnie z głębi serca i jest to szczere pragnienie to
wierzę w to , że gwiazdy wysłuchają tego życzenia i je spełnią
.- W glosie chłopca można było usłyszeć nadzieję , a zarazem i
determinację .
-Niech
będzie.A jakie masz życzenie ?- Spytał zaciekawiony.
Naruto
przez pewien czas siedział cicho wpatrując się w gwiazdy.Lecz gdy
zaczął mówić na niebie można było dostrzec spadającą gwiazdę
tak jakby i ona była zaciekawiona życzeniem chłopca.
-Chciałbym
zniknąć i pójść w miejsce gdzie wreszcie będę
szczęśliwy.-Powiedział po cichu chłopiec wpatrując się w
spadającą gwiazdę.
-Naruto...-
Zaczął Umino ale chłopiec mu przerwał.
-Tak
wiem co chcesz powiedzieć sensei, że moje życzenie jest złe .Ale
ja chcę mieć nadzieję , że gwiazdy jednak nas słuchają i
niekiedy zrobią wyjątek aby spełnić czyjeś nadzieję . Wiem , że
to głupie i nie powinienem prosić o takie rzeczy ale jak to się
mówi ,,Nadzieja umiera ostatnia'', a to jest moja ostatnia nadzieja
na zaznanie szczęścia.-Mówił chłopiec nawet nie patrząc na
swojego sensia. Ze wzrokiem nadal utkwionym w gwiazdy.
Umino
mocniej przytulił do siebie chłopca .
-Wierzę
, że twoje życzenie się kiedyś w jakimś stopniu spełni i
będziesz szczęśliwy.-Szeptał Iruka po cichu chłopcu do
ucha.Siedzieli jeszcze tak długo dopóki Naruto nie zasnął.
Kolejnego
dnia Iruka wciąż rozmyślał o Naruto .Zastanawiał się jak chłopiec
sobie teraz radzi? Czy jego życzenie rzeczywiście się spełni? Czy
przyjdzie dziś do szkoły?
Takie
myśli krążyły Umino po głowie w drodze do akademii , w której
za 5 minut miały zacząć się zajęcia.
-Dzień
dobry dzieciaki !-powiedział z nieco przyblakłym uśmiechiem jak na
niego.
-Dzień
dobry Iruka-sensei !- Odparła cała klasa.
Umino
rozejrzał się po klasie i westchnął bo nigdzie znów nie widział
Naruto.
-Najpierw
sprawdzimy obecność.
Po
dotarciu do literki U .Iruka bardzo się zdziwił , ponieważ na
liście nie widniało nazwisko Naruto .
-Nie
widzieliście dzisiaj Naruto Uzumakiego ?- Spytał klasę Umino.
-Jakiego
Naruto sensei ?Przecież żaden Naruto Uzumaki nie chodzi z nami
do klasy .-Odparła Sakura.-Może pomylił go sensei z inną klasą.
-....
Umino
jeszcze bardziej się zdziwił, przecież to niemożliwe .Swoje
rozmyślenia musiał przełożyć jednak na bok , ponieważ lekcja od
dawna już trwała ,a temat sam się nie zrealizuję.
Po
zajęciach postanowił pójść do parku żeby zaczerpną świeżego
powietrza i poukładać kłębiące się myśli, ponieważ, nadal
będąc w szoku. Siedział w parku rozmyślając nad sytuacją ,
która zdarzyła się rano.
-Jak
to możliwe , że nikt go nie pamięta oprócz mnie ?
To
była główne pytanie. Siedział tak i rozmyślał długi czas i
zapewne rozmyślał by jeszcze długo , gdyby nie pewna sytuacja ,
którą zauważył.Mały blondwłosy chłopiec szedł trzymając się
za rękę młodo wyglądającej kobiety. Maluch opowiadał coś
kobiecie z uśmiechem na ustach , a ona rozbawiona kiwała głową. Śliczny obrazek,ale jedna rzecz się Iruce nie zgadzała
, przecież to był Naruto . Umino przyglądał się temu ze
zdziwieniem. Myślał o co tu chodzi i kto to jest? Odpowiedz na
niemo zadane pytanie przyszła szybko, gdyż kobieta nazwała chłopca
Rin, a blondynek nazwał ją mamą. Właśnie wtedy uświadomił sobie
, że życzenie Naruto się spełniło .Zniknął Naruto samotny
chłopiec , który przeżył już w swoim życie więcej cierpienia
niż niejeden dorosły , a na jego miejscu pojawił się Rin chłopiec
, który ma rodzinę i jest kochany. Naruto czy raczej teraz Rin jest
wreszcie szczęśliwy już nie jest sam i już nie będzie musiał
zaznawać bólu prześladowania.
-Cieszę
się , że twoje życzenie się spełniło Naruto.
Umino
wstał i ruszył w drogę powrotną do akademii .Zastanawiając się
nad mocą gwiazd oraz nad celem ich istnienia.
Gwiazdy
jednak czasami spełniają życzenia ale tylko te , które pochodzą
z głębi serca. Pomagają tylko tym , którzy stracili już
wszystko.Są ostatnią nadzieją człowieka , a jak to się mówi ,,
Nadzieja umiera ostatnia''
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mój pierwszy One Shot ;) Liczę , że ta historia spodobała się wam chociaż trochę.Do zobaczenia w następnej notce . ;)
Ahaaaa... siema! Halo halo, tu Eklercia! Przybywam z moim niewyparzonym jęzorem do twojego skromnego bloga.
OdpowiedzUsuńOneszok - tak, dobrze widzisz. Oneszok. Zaskoczyłaś mnie kompletnie końcem. Chociaż, skoro wszyscy - oprócz Irusia (on jakiś inny :D) - nie pamiętają Naruto, to by się zgadzało z tym, że teraz jest akceptejszyn. Okey jest git.
Bardziej ciekawi mnie na jaki temat będzie prowadzone tutaj opowiadanie, czy co tam innego. Trochę zniechęcił mnie do czytania ten Uchiha na nagłówku, ale ok. Jakoś nie trawię gościa, tak jak Sakurki (która zjada z ludzi skórki) i innych błachów.
Czy byłaby możliwość informowania o rozdziałach poprzez GG? Mój numer to 54448860 jakbyco ;D
Nie będę wykładała ci jakiejś pieruńskiej teori względności, więc schylam się nisko, zamiatam podłogę i z uśmiechem dżokera wychodzę z mównicy.
One-shot podobał mi się.
OdpowiedzUsuńProlog spodobał mi się i zaciekawił. Więc będę tu zaglądał.
Mam pytanie: kiedy mozna spodziewać się pierwszego rozdziału? Mam nadzieję że jeszcze w tym roku.
Pozdrawiam i życzę weny oraz czekam na next
Jednak przeglądanie spisów ff sie na coś nadało. One-shocik bardzo ciekawy i wciągajacy. Pomysł na niego jak i na całe opowiadanie jest bardzo interesujący. Mam nadzieję, że szybko wstawisz kolejny rozdział. Czekam z niecierpliwością ^^
OdpowiedzUsuńHej! Jestem tu nową czytelniczką. Bardzo spodobało mi się Twoje opowiadanie dlatego nominowałam Cię do Liebster Blog Award na moim blogu, opko222.blog.onet.pl Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuń