A oto taki prezencik ode mnie na święta ;)
Nazywam się Kyuubi no Kitsune i opowiem wam historię pełną bólu, cierpienia i samotności, a zarazem zawierającą uczucia takie jak zaufanie , przyjaźń czy miłość.Jest to opowieść o ludziach, których połączyło przeznaczenie.Mieli wiele nazw, wrogowie nazywali ich shinigami , przyjaciele zaś opiekunami.Można ich też nazwać ludźmi o 100 twarzach bo zawsze grali , no może nie zawsze.Tylko w swoim towarzystwie odsłaniali swoje prawdziwe ja.Pochodzili z różnych wiosek lecz pomimo tego nigdy nie pozwolili , aby ktoś zniszczył ich wioskę ani tą , w której się urodzili , ani tą , w której obecnie mieszkali .Wioska znaczyła dla nich tyle co ich domu, za który byli gotów zginąć. Każdy z tej piątki miał dar dzięki , któremu zmieniał świat na lepsze. Nie patrzyli powierzchownie ich wzrok sięgał dalej do głębi serca do części , w której człowiek chowa swoje najgłębsze uczucia.Byli nieuchwytni jak wiatr, szybcy jak błyskawica, dokładni jak ziemia,opiekuńczy ale i zarazem destrukcyjni jak woda ,a ich wola walki była tak wielka i gorąca jak ogień .Byli cieniami , którzy chronili wioskę po cichu. Nie chcieli rozgłosu, lecz mimo , że go nie chcieli to go zdobyli.Haha... wiele im zawdzięczam to dzięki nim mogę być sobą,nie muszę już grać ,stali się moimi przyjaciółmi za co im dziękuje.Jeśli zaciekawiła was ta historia zostaniecie i dotrwajcie do końca , a nie zawiedziecie się.Jeśli, zaś zostajecie tylko po to, aby z nich drwić ostrzegam spale was albo zjem. Chociaż nie...Spalę was. Nie będę dotykał takich śmieci jak wy skoro nie potraficie docenić ludzi takich jak oni.Ale wracają nie powiedziałem przecież jak się nazywali haha...Nazywali się Kitsune no Ishi , a oto ich historia.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
* Kitsune no Ishi - Lisia wola ( z jap.)
Liczę,że prolog was zaciekawił xD Obiecuję,że w niedługim czasie dodam zakładkę Bohaterowie, wiec dowiecie się o głównych bohaterach trochę więcej ;) Dziękuje, że znaleźliście czas i czytacie moje wypociny ;) Sayonara w następnej notce. ;)
Dopiero teraz pojawiam sie tutaj. Wybacz. Prolog zachęca, nie.powiem.nic. więcej.
OdpowiedzUsuńCzekam cierpliwie na pierwszy rozdział :D
Ciekawie się zaczyna. Kurama jako narrator.. interesujące :)
OdpowiedzUsuńNiezły początek.
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie. Pierwszy raz spotykam się z Kuramą jako narratorem i przyznam, że bardzo mi się ten pomysł spodobał ;)
OdpowiedzUsuń